 |
 | Dziwne opowieści |  |
BoofX
Administrator
Dołączył: 29 Mar 2006 |
Posty: 112 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Underworld |
|
 |
Wysłany: Wto 17:36, 04 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Wystawiam te historie na wielu forach więdz pewne większość znacie ale stopniowo będę tu wsadzał wszystkie pokolei, tak bym się sam w nich nie pogubił.
Moja matka była wtedy na jakiejś koloni czy obozie harcerskim i razem z koleżankami wywoływała ducha patronki obozu przyo ognisku, traktowały to jako zabawę, nic się nie stało...w końcu poszli spać. Sala była bardzo duża a na środku ściany były drzwi oddzielające rzędy łóżek. Łóżka koło tego mojej matki były puste bo koleżanki się nie najlepiej czuły i zostały zawiezione do lekarza (czemu się źle czuły ?) za łóżkiem mojej matki wisiał obraz patronki obozu.
Coś w środku nocy, matke obudził (TYLKO JĄ !!) obraz który zsunął się po ścianie za łóżkiem. W pomieszczeniu zrobiło się chłodniej, koło łóżka stał taboret a na nim szklanka z wodą i łyżeczką która zaczęła stukać w szklankę, matka ma stracha ale najlepsze jest teraz ----zaczęła słyszeć śpiew taki smutny, przybliżał się do niej, ona schowała głowe pod kołdre i wtedy coś ją chwyciło za noge... twierdzi że prawie zemdlała, coś pokrzątało sie chwile koło łóżka i odeszło, muzyka ucichła temperatura wróciła do normy tylko okno skrzypnęło i koniec.
Miałem parę miesięcy i mieszkałem w tedy w starym rodzinnym domu. Niedawno umarła tam babka i dziadek mojej matki no i oczywiście ją odwiedzili...
Dziadek przed śmiercią był bardzo słaby i załatwiał potrzeby do wiadra w przedpokoju. Pewnej nocy moja matkę obudziły kroki, powolne ciężkie kroki, następnie odgłos lania wody do metalowego wiadra a potem na cieniu matka zobaczyła sylwetkę dziadka...
2 noc. Moją matkę obudziło...przytulanie a gdy otworzyła oczy tuż przednią ujrzała babcie. Matka była sparaliżowana, gdy odzyskała panowanie nad sobą pobiegła po ojca ale on nic nie zobaczył i nie uwierzył
3 noc. Babcia postanowiła odwiedzić ojca... ścielił on łóżko i zobaczył jak ona patrzy do okna z podwórka, wybiegł za nią ale nikogo nie spotkał. Gdy przestawiono łóżko co stało w miejscu starego łóżka dziadka wszystko ustało ale i tak rodzina wyprowadziła się z tego domu i teraz mieszkam w bloku...
Znajomy ksiądz uczył kilka lat temu pewną dziewczyne która była zdolna i intyligentna ale rodzina faworyzowała jej starszą siostre a tej nie doceniali. Od pewnego czasu dziewczyna bardzo sie pogorszyła w nauce i wyglądała jak narkomanka. Ksiądz spytał ją wczym problem, ona dopiero po lekcji wszystko wyjawiła: najpierw sie rozpłakała i powiedziała że coś ją dręczy wogule nie może spać bo sie modli, w nocy gdy jest sama widzi ręce które ją duszą (!!!!!!!!) ale gdy zaczyna sie modlić one odchodzą, lecz gdy tylko przestanie odrazu wracają i tak modli sie całą noc, pokolei cały różaniec pieśni itp. aż o 4 rano pada z wycieńczenia i za 2 godziny musi wstać by do szkoły zdążyć. Ksiądz dał jej amulet (mówił mi jaki ale nie pamiętam) i kazał przed snem zmówić tylko Zdrowaśke i Ojcze nasz.... pomogło.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BoofX dnia Sob 11:16, 08 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
BoofX
Administrator
Dołączył: 29 Mar 2006 |
Posty: 112 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Underworld |
|
 |
Wysłany: Czw 17:49, 13 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Pewnego wieczoru w jednym z zwykłych jednorodzinnych domów doszło do takiej sytuacji... Matka ogląda TV a jej córka stoi na schodach i rozmawia z kimś, opowiada o swojej rodzinie itp ale nikogo koło niej nie ma. Matka kilkakrotnie wołała by przestała gadać sama do siebie. Wkońcu dziewczynka pożegnała się i poszła do matki spoglądając na schody i mówiła -ON WCIĄŻ TAM JEST. Kilka dni potem zdarzenie się powtórzyło. Matka poprosiła by córka opisała jej rozmówce, miał nim być starszy pan o siwych włosach który zachcał by była miła dla rodziców. Do dziewczynki zwracał się mówiąc RYBEŃKO. Matka przypomniała sobie że tak nazywano ją samą gdy była mała. W albumie rodzinnym dziewczynak pokazała swego pradziadka mówiąc że to z nim rozmawiała, co dziwne NIGDY dotąd go nie widziała. Jak się okazało dziadek zmarł 2 dni przed tym jak pojawił się po raz 1.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
Nitz0r
Dołączył: 10 Kwi 2006 |
Posty: 9 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Rzeszów |
|
 |
Wysłany: Śro 16:59, 17 Maj 2006 |
|
 |
|
 |
 |
No więc i ja coś powiem,
Ojciec mi opowiadał że jego mama widziała często swojego brata który zginął w nieszczęsliwym wypadku min.
- wchodzącego do budynku gospodarczego, oczywiście jak ona poszła za chwilecke sprawdzić to nikogo nie było.
- stał między dzrzewami, po mrunięciu oczami/odwróceniu wzroku znikał.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
qazit
Dołączył: 18 Kwi 2006 |
Posty: 55 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
 |
Wysłany: Czw 17:20, 18 Maj 2006 |
|
 |
|
 |
 |
nie wydaje mi sie zeby to byl duch itp. raczej to sprawa umyslu ludzkiego spowodowanego wielkim żalem(chociaz niczego nie zaprzeczam tylko mówie ze jest taaka mozliwosc)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
m2ti
Dołączył: 23 Lip 2006 |
Posty: 2 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: rybnik |
|
 |
Wysłany: Nie 23:44, 23 Lip 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Witam!Pierwszy raz mnie postraszyło pare miesiecy po smierci mojej prababci...Weszlem po coś do pokoju w którym mieszkala i z kuchni usłyszałem kroki...myślałem że to moj wujek ale jak tam weszlem to nikogo nie bylo.A drugi raz był jeszcze ciekawszy.Kumpel w szkole gada ze u niego na siłowni straszy...siłownia znajduje sie w starym domu w ktorym zmarła jego ciotka.Poszłem po lekcjach z nim na ta siłownie i zaczelismy powoli cwiczyc i on mi gada rozpal ogien w piecu bo troche pizdzi:/biore zapałki probuje odpalic i ni h**a.On juz walnoł usieszek i sie zapytał"co dalej nie wierzysz??".Pomyslalem se ze zapalki byly poprosru wilgotne albo cos normalne.Ale dobra po paru minutach cos spadło w drugim pokoju i było słychac jakies stukanie...troche miekko mi sie zrobiło.ale dobra wchodzimy na strych i sie rozgladamy luz spokojnie patrze sie katem oka na rower co były oparte o sciane z hukiem sie obuliły na drugą strone!Nawet nie pamietam jak leciałem po tych schodach:/.jak rowery oparte o sciane moga sie przewrucic na druga strone tak same od siebie??rowery nie stały w pionie tylko były pochylone pod katem ok 110-120*(o prawa sciane).zwatpiłem i sobie z tamtad poszlem bo to byla przesada!Ale jak popatrzac z drugiej strony to moze nie ma sie czego bac.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
BoofX
Administrator
Dołączył: 29 Mar 2006 |
Posty: 112 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Underworld |
|
 |
Wysłany: Śro 12:42, 26 Lip 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Kurde... dobra opowiastka, rowery tak nie powinny się zachowywać, ale naprawde powinieneś to nagrać, dla dowodu. A bać sie nie ma czego, to żywi krzywdzą żywych nie martwi (choć są wyjątki).
|
Post został pochwalony 0 razy
|
BoofX
Administrator
Dołączył: 29 Mar 2006 |
Posty: 112 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Underworld |
|
 |
Wysłany: Pon 18:45, 31 Lip 2006 |
|
 |
|
 |
 |
heh, często to powtarzam gdy zabieram sie za jakąś robote ale ile w tym prawdy ??
|
Post został pochwalony 0 razy
|
m2ti
Dołączył: 23 Lip 2006 |
Posty: 2 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: rybnik |
|
 |
Wysłany: Sob 0:11, 05 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Hmm obawiam sie ze bedzie to wyjatek:/Ale postaram sie cos nagrac!:]Jak nie tam to jeszcze w studzience tam to sa dopiero "kredki" po połnocy!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
BoofX
Administrator
Dołączył: 29 Mar 2006 |
Posty: 112 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Underworld |
|
 |
Wysłany: Sob 12:33, 05 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Własnie ludziska potrzebuja TAKICH dowodów bu uwierzyć.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
Pentagram
Dołączył: 31 Paź 2006 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
 |
Wysłany: Wto 15:07, 31 Paź 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Było to na wakacjach u mojej cioci w górach.
Wyszłem z rana na dworek, i jak wyszłem to zobaczyłem chłopaka ubranego w czrwoną bluze z kapurem stał po mojej lewej stronie gdzieś 5m od mojej lewej strony.
Nagle ta postać przeszła wolnym krokiem za dom i znikła za nim.
Wieć szybko się zerwałem za nim myślać że to jakiś złodziej.
Dobiegłem szybciutko za dom i nikogo tam nie było, bramka była zamknięta na klucz do wyjścia na drogę, siatka ogradzajaca płot nawet się nie cząsła (myślałem że przeskoczył przez siatke) więc ją szybko przeskoczyłęm.
Po mojej i prawej i lewej stronie była droga nikogo nie widziałęm po obu stronach nawet na polach nikogo nie było (a tam była sama trawa)
Więc nie wiem jakim cudem mógl przebiec tą droge tak szybko która miała z 300metrów (a tą droge szło cała zobaczć z obu stron).
Wydaje się to śmieszce ...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
Neostrach
Dołączył: 21 Mar 2008 |
Posty: 3 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
 |
Wysłany: Pią 18:07, 21 Mar 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Kiedys z kolegom poszedlem do kosciola oczywiscie ruin i naglle usłyszelismy jęki ludzi chcieliśmy sprawdzić co to ale nagle dygnelismy sie zaczełem uciekac gdy skpnełem sie ze nie ma mojego kumpla zawrucilem sie i zawołałem jak sie obrucil do zamiast twarzy mił czache i potem ona znikla ni wrucilismy do domu
|
Post został pochwalony 0 razy
|
aaa4
Dołączył: 08 Mar 2017 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 19:57, 08 Mar 2017 |
|
 |
|
 |
 |
i fajnie
|
Post został pochwalony 0 razy
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |